Lemongrab - 2013-08-30 00:00:27

Myślę, że spora część osób na forum także ogląda ten serial, więc zdecydowałem się na założenie osobnego wątku. Co sądzicie o tej kreskówce JG Quintela? Może nawet przypadła Wam do gustu bardziej niż Adventure Time?

Crawler - 2013-08-30 00:28:11

Pisałem to z osiem razy, ale czego nie robi się, żeby podtrzymać rozmowę!

Regular Show uważam za niesamowity serial - dawno nie widziałem tak zmyślnych nawiązań do... wszystkiego.
To chyba jedyna na ten moment kreskówka, która w całej swojej tendencyjności nie ma kompletnie irytujących postaci (tak jak debilne księżniczki z AT). Oczywiście, Rigby czasem zachowuje się jak totalny kretyn, ale nawet to wygląda na dość możliwe, w końcu on jest skończonym idiotą. Z trochę cementowym serduszkiem, które potrzebuje dużo do rozruchu.

Miło mi się śledzi wątek Małgosia - Mordechaj, naprawdę kibicuję Mordechajowi, bardziej niż temu zadufanemu w sobie Finnowi :D
Jedyny problem z tym serialem jest taki, że nie ma drugiego dna, a takie seriale często szybko nużą widza - w AT mieliśmy Licha, mamy Simona, mamy powolne odkrywanie kart historii świata przez Pena. W Regular Show trochę tego brakuje. I to jest największy zarzut. W sumie jedyny wątek, który się przewija to miłość Mordechaja do Małgosi. To chyba trochę zbyt mało, chyba, że coś pomijam. Od razu zaznaczam, że dopiero niedawno zacząłem oglądać odcinki po amerykańsku i dopiero nadrabiam zaległości wynikające z dziwnej polityki powtórkowej polskiego CN. Ale to temat na inny... temat ;)

Uwielbiam jak z błahej historyjki wywiązuje się coś wielkiego - i wiem, że w każdym odcinku tak będzie, ale zawsze zaskakuje mnie kreatywność autorów poszczególnych odcinków. Przez pewien czas stawiałem nawet Regular Show ponad AT, ale koniec końców po nadrobieniu piątego sezonu AT to ten serial wrócił na mój piedestał.

Aha, świetna muzyka w RS baaardzo przechyla szalę na stronę tego serialu. No, ale nie ma tam Marceliny i jej piosenek...

Drażni mnie także powolny rozwój postaci. W sumie Benson w pierwszym odcinku i najnowszym zachowuje się tak samo, a stosunek Mordechaja i Rigby'ego do niego jest identyczny, niezależnie od tego jak dużo o nim i o jego życiu wiedzą - boli mnie to, ale to jest klątwa kreskówek. Nie mogą być zbyt poważne.

Ogółem postaci są nakreślone naprawdę dobrze, kreska także przyjemna. Serial nie epatuje beznadziejnymi fekalnymi dowcipami, co jest kolejnym plusem (chyba ogółem CN wyrosło już z tego, co było na tapecie w starszych bajkach, jak Edki czy Krowa i Kurczak).

Wiedzieliście, że po Hopa (Skipsa) w angielskiej wersji głos podkłada sam Mark Hamill? Dla niewtajemniczonych - Luke Skywalker i głos Jokera z filmów animowanych i gier. Niesamowite jakim... elastycznym głosem został obdarzony ten pan!

Wybaczcie, że operuję polskimi imionami, ale one mi jakoś bardziej pasują do tych postaci.

Lemongrab - 2013-08-30 00:54:59

Od siebie dodam, że bardzo kręcą mnie te wszystkie nawiązania do lat 80 - 90, które nadają kreskówce taki niesamowity nastrój. Poza tym, serial ten jest jednym z nielicznych emitowanych obecnie na stacjach dziecięco-młodzieżowych, który nie ukazuje świata z perspektywy nastolatka/dziecka, a główni protagoniści (jak i zresztą cała parkowa ekipa) to ludzie dorośli. Ja też, podobnie jak Crawler przez pewien czas uważałem tę serię za lepszą od AT, jednak z czasem zaczęło mi brakować tego drugiego dna w fabule. Owszem, dowiedzieliśmy się m.in. co nieco o przeszłości Bensona oraz o paru sekretach Hopa (będącego z resztą jedną z ciekawszych postaci), ale nie zmieniło to nic w fabule. Co nie zmienia faktu, że Regular Show jest moim zdaniem najlepszym (obok AT) serialem, który może nam zaoferować Cartoon Network.

Plazmus - 2013-08-30 07:35:40

Regular Show jest na mojej liście ulubionych kreskówek na mocnym 2 miejscu (wiem, że w temacie podałem go na bodajże 3, ale po obejrzeniu całego Gravity Falls, [GF] przeszło razem z AT na 1 miejsce). Forma tych odcinków, które za każdym razem opowiadają inną historię pasuje do RS, ale po jakimś czasie staje się bardzo przewidywalna i widać, że powtarza się schemat:

M&R obijają się/ próbują pracować/coś innego -> Benson się wkurza/Mają ochotę zrobić coś innego/ -> Zaczynają pracować/Próbują zdobyć tą rzecz -> Prze ich głupotę dzieje się coś złego -> Epicki koniec

Moją ulubioną postacią i tą mającą najwięcej sekretów jest oczywiście Hop. Uwielbiam też wątki z paranormalnymi postaciami takimi jak Śmierć, czy te niemowlęcia (sorki, zapomniałem imion) operujące czasem. Rigby potrafi być wkurzający, ale nadal go lubię :D

Lemongrab - 2013-08-30 23:08:20

A może macie jakieś ulubione teksty? Widzę, że Wy również operujecie polskimi imionami, więc dialogi także mogą być po polsku. Dzisiaj akurat przypomniałem sobie odcinek "Uroki Biwakowania":
Człowiek - Jeleń: Obserwuję was od lat, niegodziwcy! Wjeżdżacie śmierdzącymi maszynami do mojego lasu, palicie ogniska, zagłuszacie subtelne odgłosy natury waszą jazgotliwą muzyką i ja mam tego dosyć!
Mordechaj: Wybacz, kolo, nie chcemy niszczyć twojego domu, kochamy las, prawda?
Człowiek - Jeleń: Moja mama też powiedziała mi, że mnie kocha a potem uciekła do miasta. xD

Jeszcze z odcinka "Ustawcie te krzesła", kiedy Atleta i Duch Piątka mieli pójść po atrakcje urodzinowe. Zastają (prawdopodobnie, lekko podpitego) klauna, widzimy liczne puszki:
"Wiesz kto jeszcze lubi TAKIE urodzinowe atrakcje?" xd

No i z odcinka "Ciało Rigby`ego". Mordechaj i Rigby wyzywają się od młotków (akurat po angielsku zostało użyte mocniejsze określenie "turd"), po czym przychodzi Papcio i mówi:
"Mordechaj, Rigby, przestańcie! Po prostu wszyscy bądźmy młotkami..." (Ogółem obok Hopa Papcio to moja ulubiona postać. Szczególnie ciekawi mnie jego zapaśnicza przeszłość)

Pacuszek - 2013-08-31 00:40:36

Zacząłem oglądać Regular Show w zeszłym tygodniu - tak mi się spodobało, że w w kilka dni obejrzałem 3 sezony. Musze przyznać: kreskówka ta jest naprawdę świetna. Ilość adult joke'ów jest chyba największa ze wszystkich colepsiejszych bajek. Na pewno przewyższa pod tym względem AT. W sumie nie ma co się dziwić, główni bohaterowie są dorośli. Podoba mi się też fakt, że RS to taka praktycznie antybajka - Mardecai i Rigby mają nudną pracę, srogiego bosa, w wolnych chwilach grają w gry video, ogólnie same zwyczajne sprawy. Ale zawsze akcja potoczy się w taki sposób, że jest ciekawie.

Szczególnie zwróciło moją uwagę to, że nie każdy odcinek kończy się standardowym, stereotypowym, dobrym przesłaniem - w odcinku "Meat Your Makers" Rigby wywinął się od bury za to co zrobił zwalając winę na Bensona. Skłamał, a mimo to udało mu się. Próżno doszukiwać się takich przypadków w innych bajkach.

No i Regular Show to chyba jedyny serial, gdzie pijani bohaterowie rzeczywiście zachowują się tak, jakby byli pijani - w każdym filmie, anime, bajce, dosłownie wszędzie, nawalone postacie pokazują zawsze w ten sam sposób - kiwają się na boki, czkają kiedy mówią, tracą wątek już po 2 słowach, rzygają co 2 minuty, mają gwiazdki na głową, ogólnie przetarte stereotypy. W Regular Show jest zaś tak jak w prawdziwym życiu - i to mi się naprawdę podoba!

O bohaterach mógłbym pisać godzinami, bo również uważam że wszystkie postacie są absolutnie genialnie zaprojektowane, ale nie widzę zbytniego sensu w robieniu tego, więc powiem jedynie że moim ulubionym jest Benson.

Niestety, wymieniając wady nie będę zbytnio się różnił od was - brak bardziej rozbudowanych wątków fabularnych zbija RS z God Tieru na Epic Tier, czyniąc z niego zaledwie świetną kreskówkę. Być może taki był zamysł, potrafię to uszanować. Ale nie przeszkadzałoby mi w całej bajce nieco więcej wątków, które śledzić moglibyśmy na przestrzeni wielu odcinków/sezonów.

Koniec końców - Regular Show jest świetne, ale brakuje mu linii fabularnej. Dlatego oceniam go na "tylko" 9/10.

CurrantCat - 2013-08-31 09:51:58

Właściwie trudno mi dokładnie określić kiedy zaczęłam oglądać ów serial. Wydaje mi się, że dokładnie tego samego dnia, kiedy to zobaczyłam też po raz pierwszy któryś z odcinków AT.
Cóż by tu dużo pisać. Moją ulubioną postacią jest oczywiście Mordecai. Chociaż Rigby też jest niczego sobie, wiec czasem stawiam ich na równi.
Regular Show jest moim ulubionym serialem, nawet bardziej go lubię niż AT. Te wszystkie teksty, wyczyny bohaterów są po prostu niesamowite! W każdym odcinku zawsze coś się dzieje.
Aktualnie obejrzałam już wszystkie polskie odcinki tejże kreskówki. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak obejrzeć następne sezony... po angielsku.
Aha, moim ulubionym odcinkiem (jak na razie) jest Zjazd 9B. :D
Nie mam po co zbytnio się rozpisywać, gdyż wszystko to, co chciałam napisać już dawno tu umieściliście. No, poniekąd. ;)

Plazmus - 2013-08-31 10:07:19

A moimi ulubionymi odcinkami są: Ace Balthazar Żyje, Kuksy śmierci i Kanapka Śmierci, oraz Witaj Szefuniu :P Ten pierwszy dlatego, że jest epicki bez dwóch zdań (epicki zwrot akcji i pasowanie na rycerza :D ), następne dwa, bo jest w nich: epicka muzyczka, śmierć-kwon-do i montaż treningowy w pierwszym i w drugim kontynuowanie wątku, więcej azjatyckich klimatów i kanapka śmierci :P, a w ostatnim nie mogę powiedzieć co mi się podoba, po prostu go lubię :D

Pacuszek - 2013-09-02 01:05:19

Oglądałem właśnie odcinek Yes Dude, Yes i chciałem się podzielić ze światem moimi głębokimi przemyśleniami na temat tego epizodu:

Spierdoliłeś, Mordecai.

Crawler - 2013-09-02 01:14:02

Najlepsze w RS jest ta względna autentyczność. Gdy Mordechaj psuje wszystko co związane z Małgosią, to wydaje się, że tak naprawdę mógł ktoś zrobić.

Kiedy Dipper podwala się do Wendy to zachowuje się kompletnie nierealistycznie i psuje tym samym immersje. A można ukazać coś śmiesznego, głupiego i kreskówkowego w realistyczny sposób? Można, jak udowadnia JG.

Pacuszek - 2013-09-02 01:57:43

Stary, ja nie szukam realizmu z kreskówkach. RS jest wyjątkiem, ale jakby każda bajka coś takiego posiadała, to bym ich najprawdopodobniej nie oglądał. To właśnie czyni RS wyjątkowym, i nie chce tego w żadnej innej produkcji.

Poza tym, takie porównywanie jest równie głupie co lament na BioShock'a za to, że jego "cechy RPG" ograniczają się wyłącznie do wyboru upgrade'ów i ulepszania broni. Ta gra nigdy nie miała być RPGiem porównywalnym z Mass Effect'em, tylko FPSem z elementami RPG. Tak samo Gravity Falls - twórcy najwyraźniej obrali sobie kompletnie nierealistyczny przebieg rozmów między Wendy i Dipperem; to też tworzy klimat całego serialu. Nie mam zamiaru im tego wytykać czy porównywać do innych kreskówek, bo to jak porównywanie mikrofalówki do lodówki.

Btw, wygląda na to że również w RS jest odpowiednik Flame Princess... powinienem założyć jakiś ich fanklub czy coś.

W ogóle to musicie mi pogratulować siły woli - miałem przygotowaną perfekcyjną szyderę z Mass Effect'a, ale po 15 minutach kontemplacji nad umieszczeniem jej, stwierdziłem, że nie warto :I

[EDIT]:

Ta scena mnie rozwaliła :D

Spoiler:

http://puu.sh/4gXiK.jpg

Plazmus - 2013-09-02 07:45:30

Ja oglądałem dotychczas tylko jak leciało w TV, ale mam coraz więcej powodów, by obejrzeć serię od nowa po angielsku, bo wiele mi umknęło, a ja jednak preferuję napisy niż dubbing, nawet dobry. I teraz przechodzę do rzeczy, Pacuszku, wiesz może gdzie można obejrzeć ten serial z napisami? Polskie, angielskie nie robi mi różnicy, bo to nie jest GF, gdzie kiedy skupiasz się na napisach, może umknąć dużo... Tylko nie pisz, żebym ściągał z TPB, bo przez mój naiwny i bezsensowny strach, nie chcę z tąd pobierać ;)  Najlepiej online, ale "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" ;)

Crawler - 2013-09-02 09:58:06

Cóż, widzę, że niewiele zrozumiałeś z tego co miałem do powiedzenia, ale najwyraźniej to się robi już tradycją, że osoby na P na tym forum mają problemy z odczytywaniem moich postów. Może zamieszczę jakąś instrukcję.

Nie chodzi o realizm, a o autentyczność. Mam na myśli to, że jak się chce (sparafrazuję Twoje wyrażenie z innego tematu) to można. Można napisać wiele scen w taki sposób, że kreskówka nadal pozostaje bezmiernie głupia i nierealistyczna, ale najzwyczajniej w świecie autentyczna. Nie przeszkadza mi to co robi Dipper, bo jest śmiesznie. Mówię tylko, że można zrobić realistyczniej (ale nie rzeczywiście, nie poważnie, nie jak u nas w świecie, nie jak w real world itp.). Przykład - Rigby. Zachowuje się tak samo idiotycznie, a może ma nawet gorsze odpały niż Finn, Jake czy Mabel. Ale mimo to kiedy na niego patrzysz "Kurka, faktycznie, ktoś tak mógłby się zachować!" albo "Kurczę, tak by nikt się nie zachował, ale nadal to możliwe!", "To ma sens!", "To nie ma sensu, ale potrafię zrozumieć jego tok rozumowania!" i tak dalej, i tak dalej...

Więc po raz kolejny - ja nie porównywałem. Ja nie powiedziałem, że RS > GF bo jest realistyczniejsze, autentyczniejsze. Nie. Nie wiem w ogóle skąd to wyciągnąłeś. JG po prostu często tworzy totalnie bardziej odjechaną fabułę w swoich odcinkach, a zarazem wszystko trzyma się kupy.

Powtarzam. Autentyczność =/= zachowania Pacuszka/Crawlerka/mojej babci przed komputerkiem.

Co do Bioshocka (bez apostrofa) - nigdy nie słyszałem podobnych lamentów. Bioshock miał być rozwiniętym fpsem i nim był. Teraz to już nad interpretujesz i szukasz argumentów tam, gdzie ich po prostu nie masz. I kolejny błąd - ME też nigdy nie miał być cRPG. Ba, jemu jest bliżej do TPP czy gier akcji ogółem niż cRPGów (hej, ale fabułę nadal miał lepszą niż rozmemłany Skrim [bo wiem, że na siłę próbowałeś nawiązać do ME, żeby tylko mieć w swoim poście przytyk co do niej i mnie - ale pudło, nigdy nie byłem wielkim fanem ME]).

I Mass Effecta, bez apostrofa.

Z tego co widziałem, to w internecie są napisy po angielsku do dwóch pierwszych sezonów.

CurrantCat - 2013-09-02 13:23:14

Pacuszek napisał:

Oglądałem właśnie odcinek Yes Dude, Yes i chciałem się podzielić ze światem moimi głębokimi przemyśleniami na temat tego epizodu:

Spierdoliłeś, Mordecai.

Spoiler:

Tak jak we wszystkich odcinkach z Margaret zresztą, no prawie. :D
Np w "Meteor Moves" Mordek wreszcie się przełamał. Oczywiście z czyjąś pomocą, ale to szczegół. ;)

Pacuszek - 2013-09-06 23:46:32

Cóż, widzę, że niewiele zrozumiałeś z tego co miałem do powiedzenia, ale najwyraźniej to się robi już tradycją, że osoby na P na tym forum mają problemy z odczytywaniem moich postów. Może zamieszczę jakąś instrukcję.

Nie chodzi o realizm, a o autentyczność. Mam na myśli to, że jak się chce (sparafrazuję Twoje wyrażenie z innego tematu) to można. Można napisać wiele scen w taki sposób, że kreskówka nadal pozostaje bezmiernie głupia i nierealistyczna, ale najzwyczajniej w świecie autentyczna. Nie przeszkadza mi to co robi Dipper, bo jest śmiesznie. Mówię tylko, że można zrobić realistyczniej (ale nie rzeczywiście, nie poważnie, nie jak u nas w świecie, nie jak w real world itp.). Przykład - Rigby. Zachowuje się tak samo idiotycznie, a może ma nawet gorsze odpały niż Finn, Jake czy Mabel. Ale mimo to kiedy na niego patrzysz "Kurka, faktycznie, ktoś tak mógłby się zachować!" albo "Kurczę, tak by nikt się nie zachował, ale nadal to możliwe!", "To ma sens!", "To nie ma sensu, ale potrafię zrozumieć jego tok rozumowania!" i tak dalej, i tak dalej...

Nawet nie próbuję tego zrozumieć. Dla mnie to było porównanie, ale co tam, wychodzi na to że jestem niedouczonym plebem.

Więc po raz kolejny - ja nie porównywałem. Ja nie powiedziałem, że RS > GF bo jest realistyczniejsze, autentyczniejsze. Nie. Nie wiem w ogóle skąd to wyciągnąłeś. JG po prostu często tworzy totalnie bardziej odjechaną fabułę w swoich odcinkach, a zarazem wszystko trzyma się kupy.

A skąd ty wyciągnąłeś że ja to skądś wyciągnąłem? Mógłbym teraz pociągnąć ten wątek, ale... I don't even.

Powtarzam. Autentyczność =/= zachowania Pacuszka/Crawlerka/mojej babci przed komputerkiem.

Cośtam cośtam, znów nie zrozumiałem. Może dlatego że 4 dni nieobecności wybiły mnie z wątku.

Co do Bioshocka (bez apostrofa) - nigdy nie słyszałem podobnych lamentów.

A ja słyszałem.

Teraz to już nad interpretujesz i szukasz argumentów tam, gdzie ich po prostu nie masz. I kolejny błąd - ME też nigdy nie miał być cRPG. Ba, jemu jest bliżej do TPP czy gier akcji ogółem niż cRPGów (hej, ale fabułę nadal miał lepszą niż rozmemłany Skrim [bo wiem, że na siłę próbowałeś nawiązać do ME, żeby tylko mieć w swoim poście przytyk co do niej i mnie - ale pudło, nigdy nie byłem wielkim fanem ME]).

Ty se wziąłeś z dupy nawiązanie do GF, które również miało mi "przytyknąć", to ja se wziąłem z dupy nawiązanie do ME. Bo mogę. A, jeżeli będziesz chciał napisać że to nie było celowe nawiązanie z twojej strony, moja odpowiedź brzmi: moja również nie, panie władzo (hej, fabuła =/= jakość gry)!

Sorry że dzisiaj tak krótko ale cokolwiek bym nie napisał i tak będziesz mądrzejszy, a ja na tyle szalony nie jestem by przy jednym poście siedzieć godzinę, także tego...

I Mass Effecta, bez apostrofa.

Spoiler:

http://rpiton.com/lol/pl_grammar_nazi.jpg

Ogólnie to jak chcesz się bawić w takie rzeczy to nie w moją stronę, bo tego nie potrzebuję (uprzedzę twoją odpowiedź, która pewnie brzmiałaby mniej więcej "skoro robisz błędy to najwyraźniej potrzebujesz": napisz dobrze słowo które ja napisałem źle i już to zauważę. A jak nie będziesz miał okazji to pozostaw mnie w błogiej nieświadomości mego błędu, kiedyś się pewnie nauczę sam. Nie lubię grammar nazi. Tworzą toksyczną atmosferę. Jestem raczej wyznawcą zasady że póki mnie czyjś styl pisania/gramatyka nie odrzuca od monitora, to mu nic nie wytykam. Jeszcze jakby mój styl rzeczywiście piekł w oczy to bym zrozumiał, ale nie piecze, więc odpuść sobie. Pozbądź się tej maniery to może mniej osób będzie cię miało za buca. Polecam, fajne uczucie ;)

Crawler - 2013-09-07 00:18:48

http://i.imgur.com/3nro9fK.png

Pacuszek - 2013-09-07 00:21:25

http://25.media.tumblr.com/tumblr_lm9wf5d82E1qjkckuo1_400.jpg

Crawler - 2013-09-07 00:27:34

Masz chyba jakiś kompleks na moim punkcie. Moje "porównanie" (pozostańmy przy Twojej naciąganej nomenklaturze) nigdy nie miało na celu być przytykiem w Twoją stronę. Nie pomyślałem wtedy o Tobie nawet przez sekundę. Kolejna dziura w płocie.

Ok, powinienem czytać post do końca zanim odpiszę, bo widzę, że sobie zostawiłeś furtkę. Smutnawe.

Jeszcze jedno - mnie takie błędy pieką w oczy gdy są notorycznie popełniane. Nie zwracam uwagi na to kto je popełnia, ale jeśli widzę, że się przewijają, to to poprawiam. Tyle. A z bucem - cóż, nie robi to na mnie zbyt dużego wrażenia. Jeśli ktoś postrzega mnie w taki sposób, bo poprawiam czyjeś błędy to nie wiem kto tu jest większym osłem.

Pacuszek - 2013-09-07 00:33:27

Meh, fajniej było jak nie przeczytałeś.

Kannotekina - 2013-09-07 23:46:48

Spokojnie chłopcy! :00
No, to tyle dyplomacji z mojej strony.

O tym co myślę o RS napiszę jak tylko zabiorę się żeby w końcu zacząć je oglądać.

Crawler - 2013-09-07 23:48:32

Koniecznie zacznij!

Pacuszek - 2013-09-09 02:36:17

Troszku spoilerów z połowy 4 sezonu, więc nie czytać jak ktoś nie oglądał.

Spoiler:

Nigdy nie czułem tak dzikiej satysfakcji z powodu zejścia się dwóch bohaterów, jak po obejrzeniu Meteor Moves. Damn, Mardecai jest genialnie zaprojektowaną postacią. W ogóle całe Regular Show jest świetne! No i powoli przestał mi przeszkadzać brak jakiejś większej fabuły, wątek z Mordecaiem i Margaret w zupełności mi wystarcza.

Kto wie, może jak dokończę 4 sezon i dam sobie trochę czasu na przemyślenie, to RS trafi do God Tieru i zasiądzie po prawicy AT, MLP i GF.

[EDIT]

Gruby spoiler z 1 odcinka 5 sezonu.

Spoiler:

Czy wątek związku między Mordecaiem a Margaret rzeczywiście zakończył się po raptem paru odcinkach w których byli razem? Jeżeli tak, to ten serial właśnie stracił dla mnie 80% swojego uroku... praktycznie całą sytuację mogłoby uratować wyłącznie pojawienie się CJ, w co jednak wątpię. Aczkolwiek byłoby to naprawdę miłym zaskoczeniem. Ale ogólnie to strasznie jestem zły że wysłali Margaret do szkoły na drugim końcu świata, kończąc w tak kiepski sposób ten wątek. O ILE jest on zakończony. A na taki mi wygląda, przynajmniej póki co. Byłem w stanie znieść 3,5 sezonów schodzenia się tej dwójki, ale jeżeli znów będę musiał tyle czekać żeby Margaret uświadomiła sobie że blabla i znów byli razem, to wielkie dzięki, ale nie.

CurrantCat - 2013-09-28 23:39:47

Pacuszek napisał:

Spoiler:

Czy wątek związku między Mordecaiem a Margaret rzeczywiście zakończył się po raptem paru odcinkach w których byli razem? Jeżeli tak, to ten serial właśnie stracił dla mnie 80% swojego uroku... praktycznie całą sytuację mogłoby uratować wyłącznie pojawienie się CJ, w co jednak wątpię. Aczkolwiek byłoby to naprawdę miłym zaskoczeniem. Ale ogólnie to strasznie jestem zły że wysłali Margaret do szkoły na drugim końcu świata, kończąc w tak kiepski sposób ten wątek. O ILE jest on zakończony. A na taki mi wygląda, przynajmniej póki co. Byłem w stanie znieść 3,5 sezonów schodzenia się tej dwójki, ale jeżeli znów będę musiał tyle czekać żeby Margaret uświadomiła sobie że blabla i znów byli razem, to wielkie dzięki, ale nie.

Zgadzam się z tobą.

Spoiler:

To juz sie zaczelo od Steak me Amadeus. Ujrzenie końca odcinka bylo dla mnie wielkim rozczarowaniem. Az szkoda Mordecai'a, zwlaszcza w pierwszym odcinku piatego sezonu. Przez te pierwsze cztery ciagneli watek Mordecai x Margaret, wszystko bylo pieknie, ladnie, ale oczywiscie musial nastapic nieoczekiwany zwrot akcji... Coz, ja mam nadzieje, ze jednak z biegiem czasu znow beda sie mogli tak czesto spotykac, jak dawniej. :)

Pacuszek - 2013-09-28 23:54:21

Spoiler:

Naprawdę uwielbiałem odcinki w których Mordecai i Margaret powoli zbliżali się ku sobie; moim zdaniem to właśnie one były najciekawsze. Teraz, kiedy wątek między nimi zakończył się tak szybko i słabo, mam wrażenie jakby RS straciło coś bardzo ważnego - tę iskierkę, która sprawiała że nie mogłem oderwać się od monitora oglądając odcinki jeden za drugim przez cały dzień.

Żeby nie było, nie mówię że serial się zeszmacił przez ten fakt, ale niesmak pozostaje. Wciąż mam nadzieję że CJ wróci. Bo jeżeli wykorzystają scenariusz "Margaret jednak wraca i znów jest wielka miłość", to już nie będzie to samo co kiedyś...

CurrantCat - 2013-09-29 00:00:10

Spoiler:

Czemuz to nie bedzie to samo co kiedys? Jesli wrocilaby to na pewno bylaby radosc ze strony Mordecai'a. Margaret chciala spelnic swoje marzenie - dostac sie na wymarzona uczelnie. Jesli skonczy nie powatpiewam, ze ich drogi znowu sie zejda. Tak mysle. Ona po prostu musi byc z Mordkiem ;_;

Pacuszek - 2013-09-29 00:38:21

Spoiler:

Bo wiesz, skoro Margaret już raz zostawiła Mordecaia na rzecz czegoś innego, nie widzę powodów by nie miała tego zrobić w przyszłości. Teraz znalazła lepszą szkołę, w przyszłości pewnie znajdzie lepszą pracę i znów będzie musiała zniknąć. Tak ja to widzę, niestety... Gdyby naprawdę go kochała, a przecież prawdziwa miłość przezwycięży wszystko i takie tam, to by go nie opuszczała. Wiem, że mam strasznie pesymistyczny wgląd na to wszystko, ale nic na to nie poradzę :/

CurrantCat - 2013-09-29 00:45:38

Spoiler:

W jednym odcinku, z piatego sezonu, juz nie pamietam jego nazwy, ale to bylo o tym sweterku. Mordrcai chcial go oddac Margaret. Moze rzeczywiscie masz troche racji, bo jak wyszla wtedy z budynku nie byla jakas przygnebiona, wrecz przeciwnie - wesola wsrod grona nowych przyjaciol. Widocznie zapomniala juz o starych czasach w kawiarni, moze zapomniala akurat w tym momencie. Huh, coz. Trudna ona jest. XD Aha, i watpie, by Mordecai cale zycie pracowal w parku, wiec jesli by sie znow spotkali moze udaloby im sie razem gdzies zamieszkac, tzn blizej siebie :D

Alez ja filozofuje XD

Pacuszek - 2013-09-29 01:45:55

Spoiler:

Miałem wspomnieć właśnie o sytuacji z tego odcinka, ale jakoś nie wpasowałem go w zdanie i zapomniałem o nim :P Tak czy siak, masz rację - wyraźnie Margaret zapomniała o wszystkim, podczas gdy Mordecai wciąż miał ją w głowie na pierwszym planie. Szkoda...

CurrantCat - 2013-09-29 11:50:22

Hmm. Byc moze by nie bylo wcale tak prosto, wyslali ja tam, by urozmaicic scenariusz. No, tak czy siak czekam na dalsze ich losy.

CurrantCat - 2013-09-29 21:26:48

Jesli sie nikt nie obrazi, zdubluje mojego posta.
Pacuszku, widziales lub nie, to powinno ci sie spodobac. (:

Mordecai my hero!

Pacuszek - 2013-09-30 13:51:03

Oczywiście, że widziałem! Świetny odcinek, to prawda. Aktualnie jestem na bieżąco z RS, czekam na nowe odcinki. Oraz marzę o tym by CJ wróciła :<

Tea99 - 2013-10-20 20:58:10

Lubię Regular Show, ale wolę Adventure time.

Ejbiak - 2013-11-01 12:13:53

Zaraz po Adventure Time mój ulubiony serial.

Crawler - 2013-12-22 21:53:44

Muszę w końcu wrócić do Regular Show, bo utknąłem na odcinku z meteorami. Ale jakoś nie mam motywacji, bo bez napisów mi się nie chce... Muszę się wsłuchiwać w to co mówią, a to mnie męczy.

Tak, wiem, wy wszyscy płynnie operujecie bezbłędnym i perfekcyjnym angielskim i najlepiej to pisalibyście tutaj po angielsku.

Ale wiecie co? Czasem nawet odcinki po polsku są dla mnie niezrozumiałe, gdy się nie wsłucham, nie skupię odpowiednio. Angielski to tylko jeden z czynników.

Ejbiak - 2013-12-22 23:17:49

A no to drogi Clawerze jest nas dwóch.

Lemongrab - 2013-12-29 14:56:45

http://wstaw.org/m/2013/12/29/Regular_Show_Mordecai_and_Rigby_In_8-Bit_Land_jpg_300x300_q85.jpg


A słyszeliście może o tej grze? :> Generalnie nazwa mówi sama za siebie - musimy pomóc Mordechajowi i Rigby`emu, którzy zostali wciągnięci do gry video. Niestety wydana wyłącznie na 3DSa. Posiada ktoś może? ;)

CurrantCat - 2013-12-29 18:40:29

O, ja dowiedziadzialm sie o tym juz jakis czas temu.
Takowej aktualnie nie posiadam, ale musze ja jakos zdobyc. Tylko mam nadzieje, ze niebawem bedzie mkzna dostac ta gre nie wydana wylacznie na tego 3DSa...
Jak na razie przeszlam dosyc latwe gry na Andro, iOS itd... Mowa o Best Park in the Universe i Ghost Toasters.

Ejbiak - 2014-05-04 02:33:25

Widział, ktoś odcinek Skip's Story? Mnie, okropnie zszokował. Nie spodziewałem się takiego głębokiego odcinka w Regular Show. W sumie tego mi w nim brakowało, bo co jak co, ale nawet taki serial jak AT miał od groma smutnych scen.

www.starwarsots.pun.pl www.minecraftxd.pun.pl www.gangsterlife.pun.pl www.pw-b12.pun.pl www.klanpt.pun.pl